W końcu weekend! Wyśpimy się, odpoczniemy od trudów zdobywania wiedzy… Nie, nie, nie. żadne spanie i wylegiwanie. Pan Woźniak nas rozliczy z tego, co nam polecił zwiedzić, więc let’s go!!! Nie straszny nam prom, fale, wiatr i wszelkie, żywioły. Jedna wyspa to dla nas za mało. Dzisiaj postanowiłyśmy zobaczyć Gozo, bo podobno, kto nie był na Gozo, ten nie był na Malcie. Zapierające dech w piersiach widoki, formacje skalne, zabytki. Wszystko warte dwunastogodzinnej wyprawy. Jako dowód zdjęcia w galerii.
Ps. Byłabym zapomniała. Wczoraj również podziwiałyśmy piękne krajobrazy. Klify w Dingli.