Wydawać by się mogło, że na Malcie zobaczyłyśmy już prawie wszystko. A jednak nie. We wtorek po zajęciach słońce zaprowadziło nas do Marsaxlokk- spokojnej wioski rybackiej słynącej z kolorowych łódek Luzzu oraz hałaśliwego targu rybnego. Miałyśmy okazję spróbować smacznej ryby z porannego połowu i wygrzewałyśmy się w promieniach maltańskiego słońca. Środa i czwartek upłynęły nam na powtarzaniu wiadomości, bo jutro test naszej wiedzy, a potem już tylko lot i powrót do zimowej rzeczywistości.
Nowy tydzień – nowe wyzwania
Drugi tydzień na Malcie przywitał nas pięknym słońcem, ale to nic nowego, natomiast w szkole czekały nas liczne zmiany. Nowe grupy, nowi znajomi i nowi prowadzący. Ale nie poddajemy się tak łatwo, nowe wyzwania to dla nas nowe szanse. Ale o tym więcej jutro.
Teraz wróćmy jeszcze do weekendu.
Po ciężkiej całodziennej i wyczerpującej sobotniej wyciecze na wyspę Gozo postanowiłyśmy zobaczyć trzy miasta i megalityczne świątynie sprzed pięciu tysięcy lat. Zachwycił nas także Fort St. Angelo, a zwłaszcza piękne widoki na Valettę- stolicę Malty oraz Morze Śródziemne. Zwiedzanie dostarczyło nam wielu emocji, co zostało uwiecznione na zdjęciu.
Jedna wyspa to dla nas za mało…
W końcu weekend! Wyśpimy się, odpoczniemy od trudów zdobywania wiedzy… Nie, nie, nie. żadne spanie i wylegiwanie. Pan Woźniak nas rozliczy z tego, co nam polecił zwiedzić, więc let’s go!!! Nie straszny nam prom, fale, wiatr i wszelkie, żywioły. Jedna wyspa to dla nas za mało. Dzisiaj postanowiłyśmy zobaczyć Gozo, bo podobno, kto nie był na Gozo, ten nie był na Malcie. Zapierające dech w piersiach widoki, formacje skalne, zabytki. Wszystko warte dwunastogodzinnej wyprawy. Jako dowód zdjęcia w galerii.
Ps. Byłabym zapomniała. Wczoraj również podziwiałyśmy piękne krajobrazy. Klify w Dingli.
Najpierw nauka potem przyjemności :)
To już trzeci dzień pilnej nauki i zagłębiania się w tajniki języka angielskiego. Mamy to szczęście, że nie dość, że uczymy się w pięknych okolicznościach przyrody, to na dodatek obcujemy z ludźmi z całego świata. Po trudach szkolnych wciąż odkrywamy tę tajemniczą wyspę, i co dzień zachwycamy się jej walorami. Mdina, pierwsza stolica Malty, nazwana The Silent City, poraża przepięknymi wąskimi uliczkami, którymi co jakiś czas przemyka auto. Wiemy już, że to na pewno własność któregoś z mieszkańców, a tych na stałe mieszka tutaj tylko 300, jedna wielka rodzina. Ciszę słychać szczególnie wieczorem , kiedy ulice pustoszeją od turystów. Nam też nie wypadało się odzywać. Więc niech na dzisiaj tak zostanie.
At school
Pierwszy stres związany z nauką mamy za sobą. Poranny egzamin pisemny i ustny przebiegał w atmosferze absolutnego skupienia a następnie oczekiwania na wyniki. Na podstawie napisanego testu zostałyśmy przydzielone do różnych grup i rozpoczęła się nasza przygoda z językiem angielskim. Towarzystwo, w którym się znalazłyśmy jest międzynarodowe. Są Niemcy i Rosjanie, Japończycy i Koreańczycy, ludzie z Kolumbii, Włoch i Brazylii. Wszyscy mamy ten sam cel: jak najlepiej zgłębić tajniki języka angielskiego. Łatwo nie jest. Mówią do nas tylko po angielsku, staramy się rozumieć i rozmawiać, odrabiamy zadania. Zatem kochani uczniowie, bójcie się, bo po tak intensywnych feriach na pewno gdzieś rozładujemy ten stres 🙂